k_5
Joanna Kozieł

Miejsce wykonywania pracy doktorskiej:

Zakład Mikrobiologii, Wydział Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii, Uniwersytet Jagielloński w Krakowie

Na czym polega Pani praca badawcza?

W swojej pracy badam oddziaływanie bakterii chorobotwórczych tzw. patogenów z układem immunologicznym gospodarza. Poszukuję nowych taktyk tzw. mechanizmów wirulencji, którymi posługują się patogeny, korumpując mechanizmy obronne i doprowadzając do infekcji organizmu ludzkiego. Badania, które prowadzę koncentrują się na infekcjach wywoływanych przez gronkowca złocistego (Staphylococcus aureus) oraz periodontopatogeny, w tym: Porphyromonas gingivalis, czy Tannerella forsythia.

Staphylococcus aureus powoduje lekkie infekcje skóry i górnych dróg oddechowych, ale także groźne choroby takie, jak: zapalenie stawów, zapalenie wsierdzia czy sepsę. Szacuje się, że do 50% populacji jest stałym lub okresowym nosicielem tej bakterii. Nasze badania dowiodły, że S. aureus stosuje taktykę „konia trojańskiego”. Podstępnie skrywa się wewnątrz profesjonalnych fagocytów – makrofagów, specjalistów od zabijania intruzów, stając się niewidocznym dla mechanizmów immunologicznych zaangażowanych w obronę naszego organizmu.

Periodontopatogeny to główni sprawcy paradontozy, choroby tkanek przyzębia. To schorzenie dotyka nawet 40% populacji krajów rozwiniętych. Poza uszkodzeniami tkanek okołozębowych, które mogą prowadzić do rozchwiania, a z czasem nawet do utraty zębów, infekcje tymi bakteriami mogą skutkować rozwojem chorób systemowych, takich jak: miażdżyca i autoimmunologicznych np. reumatoidalne zapalenie stawów (RZS). Badania naszego zespołu wykazały, że enzymy produkowane przez periodontopatogeny silnie pobudzają rekrutację sił układu immunologicznego gospodarza do miejsca infekcji.

Jakie korzyści dla społeczeństwa mogą przynieść Pani badania?

Identyfikacja bakteryjnej „broni” jest pierwszym krokiem do zaprojektowania leku służącego jej dezaktywacji i tym samym skutecznej terapii chorób infekcyjnych. W ostatnich latach coraz większe znaczenie ma poszukiwanie nowych rodzajów leków antybakteryjnych z uwagi na stale rosnącą liczbę patogenów opornych na znane ludzkości antybiotyki. Ma to również ogromne znaczenie dla pacjentów cierpiących na przewlekłe i nawracające infekcje, przeciwko którym współczesna medycyna wielokrotnie pozostaje bezsilna.

Dlaczego wybrała Pani karierę naukową?

Był to łut szczęścia. Spotkałam na swojej drodze kilku mądrych, otwartych, wymagających, ambitnych, a czasami nawet „szalonych” ludzi, zarażających pasją – pasją do nauki, której nie mogłam się oprzeć. Dali mi szansę spróbować i … tak już zostało.

Czym zajmuje się Pani w swoim czasie wolnym?

Każdą wolną chwilę staram się spędzać rodzinnie i aktywnie. Mamy dwóch synów: dziewięcioletniego Kubę i trzyletniego Karola. Razem z mężem tak planujemy wspólny czas, aby zabawa łączyła się z odkrywaniem świata i jego tajemnic. Lubię też polować na starocie, wyszukiwać prawdziwe perełki wśród z pozoru niepotrzebnych rzeczy. Kiedy udaje mi się je odnowić, mam satysfakcję, że te odnalezione przedmioty tworzą niepowtarzalny styl we wnętrzu naszego domu. To zamiłowanie do dekoracji wiąże się także z hodowlą kwiatów doniczkowych, która jest dla mnie znakomitą formą relaksu.


Powrót