Malgorzata_Zawadzka_5
Małgorzata Zawadzka

Miejsce wykonywania pracy doktorskiej: Pracownia Neurobiologii Molekularnej, Instytut Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego Polskiej Akademii Nauk.

Tematyka badań naukowych:
Prowadzę badania nad wyjaśnieniem kluczowych mechanizmów biologicznych regulujących proces regeneracji uszkodzonej tkanki układu nerwowego. Choroby układu nerwowego mają najczęściej charakter przewlekły, a w wielu przypadkach prowadzą do trwałej niepełno-sprawności. Jedną z takich chorób jest stwardnienie rozsiane. Jest to choroba o podłożu autoimmunologicznym. Oznacza to, że układ odpornościowy człowieka atakuje i niszczy własną tkankę, traktując ją jak intruza.
W przypadku stwardnienia rozsianego limfocyty T – wyspecjalizowane komórki układu odpornościowego, uczą się, z nieznanego powodu, błędnie rozpoznawać osłonkę komórek nerwo-wych jako substancję obcą. Ta warstwa ochronna neuronów nazywana jest osłonką mielinową lub mieliną. Mielina tworzy na włóknach nerwowych rodzaj izolatora usprawniającego przewodzenie impulsów. Uszkodzenie tej „izolacji” prowadzi do obumierania neuronów.
Jeśli wyobrazimy sobie, że nasz organizm jest obwodem elektrycznym, z mózgiem i rdzeniem kręgowym jako źródłami mocy, a kończyny lub narządy wewnętrzne to podłączone do niego odbiorniki, to funkcję kabli przewodzących prąd będą pełniły nasze nerwy, a ich izolacją jest właśnie mielina. Zniszczenie tej izolacji powoduje spowolnienie lub wręcz przerwanie transmisji impulsów nerwowych i wystąpienie objawów takich jak problemy z widzeniem, zaburzenia równowagi, czucia, drętwienie i sztywność mięśni, trudności z chodzeniem, przewlekłe zmęczenie. Cierpi na nie 2,5 mln ludzi na świecie, w tym 50-60 tys. Polaków. Na razie choroba ta jest nieuleczalna. Obecne metody leczenia stwardnienia rozsianego polegają na modulowaniu reakcji układu odpornościowego. Pozwala to zmniejszyć liczbę nawrotów choroby, ale nie pomaga w odtworzeniu osłonek mielinowych, czyli izolacji, co pozwoliłoby zatrzymać lub nawet cofnąć jej rozwój.

Co próbuje Pani zmienić w istniejącym stanie rzeczy?
Ogromne nadzieje wzbudziło odkrycie, że układ nerwowy posiada wewnętrzne mechanizmy regeneracyjne. Ich źródłem są rezydujące w tkance komórki prekursorowe. W sprzyjających warunkach mogą one wytwarzać nową „izolację” wokół nerwów, które ją utraciły. Nie wiemy jeszcze, dlaczego procedura naprawy mieliny jest u pacjentów ze stwardnieniem rozsianym nieskuteczna. Bardzo obiecująca wydaje się koncepcja włączenia w uszkodzonym mózgu takiego mechanizmu, który potrafi wykorzystać do naprawy uszkodzenia własne zasoby.
W moich badaniach wykazałam, że komórki prekursorowe mogą w odpowiednich warunkach dojrzewać i tworzyć różne rodzaje komórek układu nerwowego. Odkrycie to, zmieniając obowiązujące do tej pory poglądy, otworzyło nowe możliwości sterowania procesem dojrzewania tych komórek.

Na jakie efekty Pani liczy?
Obecnie pracujemy nad poznaniem kluczowych mechanizmów regulujących losy prekursorów i komórek macierzystych w uszkodzonej tkance. Chcemy opracować metody ich modyfikacji w celu zwiększenia potencjału regeneracyjnego. Oczekujemy, że przyniesie to praktyczne korzyści w postaci metody stymulacji procesów regeneracyjnych w leczeniu skutków chorób prowadzących do uszkodzenia włókien nerwowych.

Co jest, dla Pani, najważniejsze w pracy?
Mam szczęście, że prowadzę badania w instytucie, który jest jednym z najlepiej wyposa-żonych ośrodków badawczych w naszym kraju. Uczeni tu pracujący tworzą niezwykle stymulujące środowisko. Zapewne stąd bierze się moje przekonanie, że najistotniejsze w mojej pracy są: właściwie zadane pytania, oryginalne i niezależne myślenie i odwaga w podejmo-waniu nowych problemów naukowych.
We współczesnej nauce nie jest możliwe osiągnięcie dobrych rezultatów w pojedynkę. Niezmiernie ważna jest praca zespołowa. Jestem opiekunem naukowym trójki młodych, utalentowanych badaczy. Daje mi to szczególną satysfakcję – działamy razem wspierając się wiedzą, ciekawością i zaangażowaniem. Realizujemy nasze projekty naukowe na najwyższym możliwym poziomie.

Czy udział w konferencjach, zjazdach i spotkaniach z innymi naukowcami jest ważny?
Wielokrotnie prezentowałam wyniki moich badań na konferencjach zagranicznych. Wielką wartością udziału w tych konferencjach jest możliwość nawiązania współpracy z naukowcami z wiodących, w danej dziedzinie, ośrodków. Od takich spotkań często rozpoczyna się tworzenie wspólnych programów badawczych oraz poszukiwanie źródeł ich finansowania. Tak stało się i w moim przypadku. Efektem udziału w jednej z konferencji był mój staż podoktorski na Uniwersytecie w Cambridge, w czasie którego zajmowałam się badaniem mechanizmów regeneracji uszkodzeń układu nerwowego.

Co najbardziej fascynuje Panią w pracy naukowca?
Kluczem do pracy naukowca jest pasja badacza, rodzaj nieodpartej potrzeby stawania oko w oko z tajemnicą, niezinterpretowaną jeszcze obserwacją, gra intelektualna, która prowadzi do postawienia zupełnie nowych, oryginalnych hipotez, które trzeba zweryfikować. Świado-mość, że oto stajemy, po raz pierwszy, na niezbadanym terytorium, gdzie wszystko będzie zależeć od naszej kompetencji i determinacji. To uczucie uzależnia. Oczywiście codzienność nie jest pasmem sukcesów, eksperymenty często przynoszą więcej pytań niż odpowiedzi. Nie warto się jednak poddawać. Należy próbować i próbować, bo determinacja i nieustępliwość są warunkiem powodzenia każdego działania, szczególnie długodystansowego.

Co poza pracą wypełnia Pani życie?
Każda z nas kobiet, również kobiet naukowców, ma na co dzień masę obowiązków zawo-dowych i domowych. Codziennie stajemy na głowie po to, by pogodzić wszystkie ważne dla nas role życiowe. Ja uczę się stania na głowie także po to, żeby się zrelaksować i zrege-nerować – od wielu lat, mniej lub bardziej intensywnie ćwiczę jogę. Ćwiczenie jogi pomaga mi doceniać wagę małych zmian i drobnych sukcesów.
Jestem osobą bardzo aktywną, akceptuję fakt, że życie jest bezustanną zmianą, bez-ustannym ruchem, ale najbardziej doceniam te chwile kiedy mogę odpocząć i zrelaksować się w towarzystwie przyjaciół i często goszczącej w naszym domu muzyki lub w rzadkich chwilach kojącej ciszy.

Najważniejszy dzień w Pani życiu…
To, kim jesteśmy jest sumą zdarzeń wszystkich dni naszego życia: ludzi, których spotykamy, obrazów, książek, które przeczytaliśmy, pracy, którą wykonaliśmy, sukcesów i porażek. Kocham życie i dlatego myślę, że każdy dzień mojego życia jest tak samo ważny.

Droga zawodowa:
Pracę naukową rozpoczęłam jako doktorantka w Zakładzie Cytogenetyki Molekularnej Insty-tutu Genetyki i Hodowli Zwierząt PAN w Jastrzębcu, gdzie prowadziłam badania nad analizą genetyczną i bioróżnorodnością za pomocą metody fingerprintingu DNA. Początkowo zafascynowały mnie nowoczesne techniki biologii molekularnej, jednak z czasem za najbar-dziej wartościowe uznałam ich zastosowanie w rozwiązywaniu problemów współczesnej medycyny. W 2000 r. nawiązałam kontakt z prof. dr hab. Bożeną Kamińską, która przyjęła mnie do zespołu Pracowni Regulacji Transkrypcji Instytutu Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego i powierzyła badania nad molekularnymi mechanizmami rozwoju stanu zapalnego i neurodegeneracji zachodzącej w wyniku udaru mózgu. Wyniki moich badań pozwoliły na opisanie nowych mechanizmów działania leków immunosupresyjnych w uszkodzonym ukła-dzie nerwowym. W tym okresie odbyłam kilka staży zagranicznych m.in. w firmie Merc we Frankfurcie i Instytucie L. Pasteura w Paryżu.
Wielokrotnie prezentowałam wyniki moich badań na konferencjach zagranicznych. W trakcie jednej z nich nawiązałam kontakt z prof. Robinem Franklinem, dyrektorem Centrum Badań nad Biologią Komórek Macierzystych i Medycyną Regeneracyjną na Uniwersytecie w Cam-bridge, w którego laboratorium odbyłam trzyletni staż podoktorski. Na odbycie stażu uzyska-łam prestiżowe stypendium Marie Curie Intra-European Fellowships oraz Stypendium American MS Society. W trakcie stażu realizowałam projekt dotyczący różnicowania komórek prekursorowych podczas regeneracji uszkodzeń układu nerwowego. Staż zagraniczny uwa-żam za bardzo owocny, opublikowałam kilka ważnych prac, a tematyka regeneracji uszko-dzeń ośrodkowego układu nerwowego znalazła się na stałe w centrum moich zainteresowań naukowych.


Powrót